6 comments on “Kopciuszek w sklepie z butami

  1. No no jak masz butki, to będziesz więcej i pewnie więcej pisać;) Niech się biegowe bamboszki dobrze spisują 😉 pozdrawiam serdecznie 🙂

  2. Na Śnieżkę? Czyżbyś robiła zakupy pod Maraton Karkonoski? 😉 Ja też długo mierzyłam buty na nowy sezon, bo te zeszłosezonowe były tak zjechane, że miałam wrażenie kłapania bosymi stopami po asfalcie, kiedy w nich biegłam. Skończyło się na tym, że kupiłam ten sam model w sklepie internetowym i zastanawiam się, czy nie dokupić drugiej pary na zapas, zanim zeszłoroczne modele odejdą do historii a ja stanę przed perspektywą odcinania sobie palca, pięty lub, co byłoby chyba najbardziej pożądane, wycinania śródstopia. A do biegania górskiego kupiłam przecenione New Balance – niestety te modele, o których entuzjastyczne recenzje czytałam tu i ówdzie, zostały wzbogacone o różne systemy podparcia, a to oznacza dla mnie dwie rzeczy: najpierw potworne pęcherze, a potem rozwalone biodro. I kto powiedział, że biegające Kopciuszki mają łatwo?

    PS. Jak dobrze, że znowu coś napisałaś! Strasznie lubię Twój blog 🙂

  3. Tete, no pewnie, że będę pisać więcej. I buty i pogoda sprzyjają i bieganiu i pisaniu.
    Hanka, cieszę się bardzo, że lubisz mojego bloga. Od razu przyjemniej się pisze. Z wyborem butów nie jest łatwo, a moja zeszłoroczna para opowiedziała się przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego i na znak protestu się rozpodła. Też chciałam ściągnąć z internetu dotychczasowy model, ale już go nigdzie nie ma, a nowy został ulepszony w sposób zabierający mu wygodę. Mam więc dokładnie takie same problemy z butami jak ty. Tak już los Kopciuszków 🙂

  4. pozwolę sobie pożyczyć wiersz. poza tym może i ja kiedyś skuszę się na prowadzenie bloga. Twojego tak dobrze mi się czyta. a już na pewno skuszę się znów na Kampinos w tym roku, a Ty?

    • Bardzo mi miło. Oczywiście na Kampinos się wybieram. Pewnie znowu tylko 50km, bo będę po Przejściu Kotliny i więcej raczej nie dam rady. Pożyczając wiersz, proszę podpisuj go nazwiskiem autorki p. Katarzyny Sklepik

      • oczywiście podpiszę. 🙂 pewnie miniemy się gdzieś w Kampinosie. też znów idę na 50km. raczej nikt nie chcę mi towarzyszyć w takiej przygodzie. pozdrawiam. i oczywiscie trzymam kciuki za przejscie kotliny.

Dodaj komentarz